Od poniedziałku 29 marca trwa kolejny już lockdown, którego konsekwencją jest zamknięcie żłobków i przedszkoli. Ostatnią taką sytuację mieliśmy w Polsce dokładnie rok temu. Dla większości przedszkolaków wiąże się to z realizacją edukacji przedszkolnej zdalnie – w domu, w obecności rodzica. To, czy to się uda i jak będzie wyglądać organizacja takiego przedsięwzięcia jak „zdalne przedszkole” zależy od wielu czynników. O czym pamiętać?
Zdalne nauczanie – co musi wiedzieć rodzic?
Poniżej znajdziesz listę kwestii, o których warto pamiętać w sytuacji kiedy na tydzień, dwa, albo dłużej przejmujesz niejako rolę nauczyciela wychowania przedszkolnego i posiłkując się materiałami z przedszkola zapewniasz swojemu dziecku rozwój.
Chwiejna koncentracja, trudności w skupieniu się
Dzieci w wieku przedszkolnym mają sporo trudności w skupieniu się na złożonym i czasochłonnym zadaniu (im młodsze dziecko tym większą). Od dziecka 3-4-letniego nie wymagamy koncentracji uwagi na dłużej niż 15-20 minut. Starszaki są w stanie skoncentrować się średnio 30-40 minut. To dlatego dokładnie tyle zwykle trwają główne zajęcia edukacyjne w grupach przedszkolnych. Kontroluj czas spędzany na zadaniu i obserwuj swojego malucha – jeśli widzisz, że po jakimś czasie nie jest w stanie kontynuować zadania, nie zmuszaj go do jego dokończenia.
Potrzeba ruchu
Pamiętaj o tym, że maluchy w wieku przedszkolnym mają ogromną potrzebę ruchu, która może się objawiać również podczas zajęć dydaktycznych. Widząc rozkojarzenie i trudności z koncentracją w zabawie nauczyciel zwykle reaguje i zamienia statyczną aktywność na tę bardziej dynamiczną, pożytkując w ten sposób dziecięcą energię. Pomyśl o ruchowym przerywniku podczas czytania czy wykonywania pracy plastycznej. Weź też pod uwagę, że dzieci uczą się w ruchu!
Tę potrzebę warto również codziennie zaspokajać uwzględniając w planie dwa zabawy ruchowe na świeżym powietrzu, rower, hulajnogę czy wizytę na placu zabaw.
Presja i stres nie wspierają edukacji
To, że będziesz stała nad dzieckiem i zrzędziła mu, że „jeszcze to”, a tu „krzywo” i się „nie postarał” nie sprawi, że się przyłoży i chętnie wykona kolejne zadanie. Wręcz przeciwnie, prawdopodobnie odwróci się na pięcie i tak zakończycie współpracę. Pamiętaj, że nasz mózg nie uczy się w stresie, on wtedy nie jest w stanie nic przyswajać. Wykorzystaj na rozwój sytuację zabawową i zadbaj o atmosferę pełną luzu i śmiechu – tylko wtedy sukces edukacyjny masz gwarantowany!
Podążaj za tym, na co ma ochotę dziecko
Czy nie masz przypadkiem tak, że jak coś robisz z własnej woli, według Twojego pomysłu, to przychodzi Ci to dużo łatwiej i z większą ochotą? To normalne, każdy tak ma – i duży, i mały! Jeśli masz taką możliwość – zapytaj malucha na co teraz ma ochotę, daj mu wybór „Wolisz teraz powyklejać baranka czy poczytać o Szewczyku Dratewce?”. Zobaczysz jak to fantastycznie działa!
Oceń ilość zadań do wykonania i ustal priorytety
Może być tak, że nauczyciele źle ocenią ilość materiału, który dostarczą Wam do zrealizowania albo przecenią możliwości Twojego dziecka. Pamiętaj, że teraz to Ty odpowiadasz za to co i w jaki sposób wykona, czego doświadczy, jak spędzicie czas. Jakie masz możliwości?
- Jeśli widzisz, że maluch jest znużony albo narzeka na ból ręki przy wypełnianiu kolejnych kolorowanek czy kart pracy – przerwij tę czynność i zaproponuj mu coś innego;
- Jeśli masz do zrobienia coś ważnego w domu, to zastanów się, czy nie jesteś w stanie zaangażować w to malucha – wspólne składanie prania może się okazać bardziej wartościowe niż samotne kreślenie szlaczków,
- Jeśli się nie wyrobicie ze zrealizowaniem wszystkich propozycji – nic to! Zróbcie tyle, na ile teraz możecie sobie pozwolić. Tyle, ile Wam obojgu sprawia to radość. Dlaczego nie trzeba na siłę odhaczać wszyskich zadań i zabaw z listy? Bo…
To nie są obowiązkowe zadania domowe
Nikt nie powinien Was rozliczać z tego ile i co zrobiliście. Jasne, że warto. Jasne, że to jest potrzebne dziecku. Ale pomyśl, że czasem zamiast kolejne 10 minut robić kulki z bibuły może warto wziąć się za wspólne barwienie pisanek? Nawet jeśli Pani z przedszkola tego nie przewidziała.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że te kilka punktów zdejmie z Twoich matczynych barków trochę obowiązków, które nałożyło przedszkole. Ważna rzecz! To nie jest odezwa do rodziców, żeby olać zdalne nauczanie i nie zrobić z przedszkolakiem nic fajnego, kreatywnego i rozwijającego. To jest prośba o uwzględnienie Twoich możliwości i możliwości dziecka. Ta sytuacja, w której wszyscy się znajdujemy nie musi być wcale przykra i męcząca, jeśli podejdziemy do niej na luzie i z głową – mierząc siły na zamiary!
PS. Przypominam też tekst, który powstał równo rok temu – podczas pierwszego zamknięcia przedszkoli. O tym, co moim zdaniem jest najważniejsze do pracy (a tak naprawdę zabawy) z dzieckiem. Tekst, o którym mowa: #002 Jedna rzecz, którą powinnaś zrobić z przedszkolakiem w czasie izolacji