Wraz z początkiem roku szkolnego rodzice przedszkolaków muszą podjąć sporo decyzji. Jedną z nich jest to, czy decydują się na wyposażenie dzieci w pakiet edukacyjny, z którym będą pracować przez cały rok. Rodzice często zdają się na decyzję i zdanie nauczycieli, a Ci są niezwykle podzieleni w tym temacie. Pakiet edukacyjny dla dzieci przedszkolnych ma bowiem zwolenników, ale i przeciwników. Dużą rolę odgrywa też tutaj przedstawiciel wydawnictwa, który współpracuje z placówką. Jak to jest – czy pakiet edukacyjny jest potrzebny/niezbędny?
Co to jest pakiet edukacyjny?
Pakiet edukacyjny to zestaw książek dla przedszkolaka, które są wykorzystywane podczas zajęć edukacyjnych. W zależności od wydawnictwa, na które zdecyduje się nauczyciel, składa się on z różnych elementów. Zazwyczaj zawiera elementarz i zestaw tzw. „kart pracy”, czyli mówiąc wprost – ćwiczeniówek z zadaniami do wykonania. Niektóre pakiety są poszerzone o dodatkowe kolorowanki, wycinanki, czyli zestaw zadań do wykorzystania podczas zajęć plastyczno-technicznych, albo karty do ćwiczenia zapisu literek. Wydawnictwa dbają o to, żeby pakiety były dostosowane do wszystkich grup wiekowych, a więc mogą z nich korzystać nawet trzylatki. Dodatkowo do pakietu nauczyciel otrzymuje przewodniki metodyczne, czyli pomoc w planowaniu zajęć z uwzględnieniem tematyki zawartej w książkach oraz płyty z piosenkami, a często również inne pomoce dydaktyczne.
Poniżej zamieszczam kilka przykładowych pakietów edukacyjnych, z których mogą korzystać przedszkolaki.
Czy dzieci w przedszkolu muszą korzystać z pakietów?
Jeśli chodzi o zasadność obecności pakietów edukacyjnych w życiu przedszkolaka – temat ten jest dość kontrowersyjny zarówno w środowisku rodziców, jak też nauczycieli wychowania przedszkolnego. Dlaczego? Niektórzy rodzice cieszą się, że ich dzieci w ten sposób pracują w przedszkolu i mogą na podstawie wykonanych ćwiczeń zobaczyć jakie postępy robi ich maluch. Inni natomiast narzekają na konieczność ponoszenia kosztów związanych z zakupem książek i sprzeciwiają się temu, żeby dzieci ślęczały nad zadaniami. Jest duża grupa nauczycieli, która chwali sobie pracę z podręcznikiem i ćwiczeniami i twierdzi, że to porządkuje pracę i uczy dzieci obowiązkowości. Można jednak słyszeć coraz więcej głosów o tym, że większość pakietów nie jest dostosowana do wieku i możliwości dzieci, zawiera niepotrzebne treści i zadania, a ich wykonywanie zabiera dzieciom czas na zabawę, która niesie więcej korzyści.
Jak to jest? Kto decyduje o tym, czy dzieci będą korzystać z pakietu czy nie? Idealnie byłoby, żeby decyzję podjął świadomie nauczyciel biorąc pod uwagę wiek swoich podopiecznych, w porozumieniu z rodzicami, których zdanie należy uwzględnić. Dlatego też ten artykuł ma na celu zwiększenie Twojej wiedzy i świadomości o tym, jakie korzyści płyną z korzystania z książek w przedszkolu, ale też z czym się ono wiąże.
Pakiet edukacyjny – opinie nauczycieli wychowania przedszkolnego
Aby poznac opinię szerszej grupy nauczycieli postanowiłam zadać pytanie dotyczące pakietów edukacyjnych na portalu zrzeszającym ponad 40.000 pań. Wybrałam najważniejsze z nich i posegregowałam na te wskazujące zalety oraz wady korzystania z książek w przedszkolu.
OPINIE ZWOLENNIKÓW
- „Dzieci potrafią obchodzić się z książką, szukać stron, dbać o swój zeszyt, wykonywać polecenia. To dobre przygotowanie do tego, co je czeka w szkole.”
- „Zawsze jak najwcześniej staram się pracować z pakietem. Dzieci mają dużo czasu na naukę pracy z książką, potrafią znaleść odpowiednią stronę, posługiwać się naklejkami. Uczą się jak dbać o książeczkę i jak ją szanować. Pakiety zawierają przeważnie karty plastyczne, szablony – dzieci uczą się także wyszukiwać potrzebną kartę, składają pozostałe co nie zawsze jest łatwe. Oczywiście nic na siłę, powolutku. Praca z książką także może być zabawą wszystko zależy od podejścia nauczyciela. Karty są kolorowe, ksero niekoniecznie. Oczywiście do tego kompatybilne pomoce dydaktyczne – choćby plansze demonstracyjne. To ułatwia pracę oraz rozwija świadomość dziecka. Stopniowo rozwijam sposoby pracy z kartami i dostosowuję je do wieku, możliwości i zainteresowania dzieci. Nie unikniemy pracy z pakietem w szkole. Dlatego uważam, że aby dziecko dobrze do niej przygotować powinno umieć korzystać z pakietu.”
- „Dzieci dzięki pracy z książką rozpoznają numery stron. Wiedzą, jak szukać danej strony, nie wertują całych książek. Odczytują cyfry.”
- „Dla nauczyciela umożliwiają krótszy czas przygotowania zajęć. Dla rodzica to dobra informacja o postępach i pracy dziecka.”
- „Wszystkie dzieci mogą zrobić pracę jednoczenie, przy dużej grupie, łatwo wyłapać dość szybko „problemy”.”
- „Książki pomocnicze pozwalają na systematyczność, powtarzalność działań, dzieci widzą ile udało im się już dokonać. Przez korzystanie z książek budowana jest również odpowiedzialność dziecka za wygląd książki, karty pracy są bardziej ulotne, włożone do szafki często zostają szybko wyrzucone, książka to niepodważalny dowód jak wiele każde dziecko potrafi. Ułatwia też początkującemu nauczycielowi dobór odpowiednich zadań dla dzieci.”
ARGUMENTY PRZECIWNIKÓW
- „Mocno nas (nauczycieli) ograniczają, narzucając tematykę zajęć i konkretne ćwiczenia.”
- „Schematy, trzymanie się kurczowe przewodnika i pakietu, a gdzie miejsce na dziecięce odkrywanie swiata, na doświadczanie, gdzie obcowanie z przyrodą? Na papierze nic za bardzo nie przemawia do dzieci.”
- Jestem na nie – przedszkole jest przed szkołą , a podstawową formą pracy jest zabawa.”
- „Ilość zadań w książkach sprawia, że musimy poświęcać na pracę w nich relatywnie dużo czasu w ciągu dnia.”
- „Ja pozytywów nie widzę… no może mniej pracy dla nauczyciela. Ale tak ogólnie, to podręczniki, pakiety i inne tego typu rzeczy powinny być zakazane w przedszkolach. Ja miałam grupę 5 latków bez pakietów i stronę w książce potrafią znaleźć, gdzie jest góra i dół kartki też bez problemu, ale od tego jest mnóstwo innych ćwiczeń, nie tylko karty pracy.”
Pakiet edukacyjny – moje doświadczenia
Przyglądałam się dyskusji nauczycieli, przeglądałam argumenty za i przeciw i konfrontowałam to z tym, co sama o tym myślę. W swojej pracy miałam możliwość być wychowawcą każdej grupy wiekowej i mam sporo przemyśleń w tym temacie. Ciężko mi jednak opowiedzieć się po jednej lub drugiej stronie. Mogę śmiało powiedzieć, że nie widzę większego sensu w proponowaniu książek trzylatkom i czterolatkom. Takie maluchy faktycznie potrzebują czasu na zabawę, w której rozwijają swoje kompetencje społeczne, ale też nabywają nowe umiejętności. W tym wieku wystarczające wydają się być pojedyncze karty pracy proponowane przez nauczyciela co jakiś czas – pakiet edukacyjny narzuca pewien rytm, ilość zadań do wykonania jest zwykle tak duża, że aby wypełnić zeszyt ćwiczeń należałoby poświęcać czas w ciągu każdego dnia. Dodatkowo w tym wieku dzieci jeszcze nie potrafią prawidłowo chwycić ołówek czy kredkę, a taka częsta aktywność zamiast wyrobić prawidłowe nawyki może skutecznie zniechęcić.
Nie przekreślałabym jednak zasadności ich użytkowania w starszych grupach. Faktycznie dzięki temu, że dziecko ma swoją książkę i zadania do wykonania wdrażamy je do aktywności szkolnej, możemy nauczyć obcowania z zeszytem ćwiczeń i wprowadzamy pewną rutynę.
Jakie widzę jednak zagrożenia? Nauczyciel musi mieć prawo do zmiany tematyki kompleksowej na dany tydzień i możliwość nietrzymania się kurczowo planu narzuconego przez pakiet. Co za tym idzie – rodzic powinien zrozumieć, jeśli część zadań w książce nie zostanie wypełniona. Dlaczego to takie ważne? Żaden pakiet nie jest w stanie uwzględnić aktualnych zainteresowań dzieci, a proponując im taki temat, zwiększamy ich zaangażowanie w proces edukacyjny, a co za tym idzie – sukces. Niestety sama spotkałam się z podejściem „Kupiliśmy książki, więc proszę je z dziećmi uzupełniać”. Dodatkowy problem pojawia się w momencie dłuższej nieobecności dziecka w przedszkolu – trudno jest wygospodarować nauczycielowi czas na indywidualną pracę z nim i nadrobienie braków, natomiast rodzice nie zawsze chcą wziąć książkę do domu i zadbać o uzupełnienie pustych stron.
Osobiście pamiętam, że nie pałałam miłością do pracy z książkami i była ona dla mnie częściej przykrym obowiązkiem. Dużo chętniej działałam z dziećmi na dywanie, eksperymentowaliśmy, bawiliśmy się w zabawy słowne i matematyczne na konkretnych przedmiotach. Jednak na pewno książka jest ułatwieniem dla nauczyciela – nie musi on dbać o przygotowanie i powielanie karty pracy dla każdego z dzieci. Dodatkowo można korzystać z udogodnień w postaci przewodników dydaktycznych i planów miesięcznych, co usprawnia pracę nad dokumentacją.
Podsumowanie
Ostatecznie nie jestem w stanie rozwiązać sporu pomiędzy obozami „propakietowym” i „antypakietowym”. Myślę, że będąc nauczycielem trzeba dobrze zapoznać się z pakietem, na który się decydujemy i zastanowić się, czy sprawdzi się on w grupie wiekowej, z którą pracujemy. Dodatkowo nie trzymać się kurczowo przewodnika i książek, a potraktować je raczej jako inspiracje i wskazówki. A jaka jest rola rodzica? Pamiętać o wszystkich wadach i zaletach pakietów i jasno wypowiedzieć się w tej sprawie podczas dyskusji (np. na pierwszym zebraniu – przeczytasz o tym tutaj). Zadbać o to, żeby poznać lub chociaż przejrzeć pakiet wybrany przez nauczyciela i być świadomym tego, że nie trzeba na nim pracować od deski do deski.
Jakie są Twoje doświadczenia? Czy Twój maluch pracuje/pracował z pakietem? Jakie walory ma Twoim zdaniem edukacja przy pomocy pakietu, a jakie niesie za sobą zagrożenie? Czekam na Twoją historię w komentarzu poniżej.