Przeglądając kalendarz świąt nietypowych natknęłam się na informację, że 19 maja został ogłoszony Ogólnopolskim Dniem Bliźniąt. Kiedyś informacja od koleżanki czy kolegi o tym, że ma siostrę czy brata bliźniaka była dla mnie czymś zaskakującym i nietypowym. Kiedyś myślałam też, że ich posiadanie to wyłącznie zasługa genów i tradycji wielopokoleniowej. Dziś o bliźniętach wiem dużo więcej. Wiem też, że bycie mamą bliźniąt to nie lada wyzwanie. Ale i realnie podwójna radość!
Odrobina teorii i statystyki
Jak się okazuje, ciąża bliźniacza występuje raz na 80 ciąż – co oznacza, że to nie jest wcale taka rzadkość. Wyczytałam też, że w dzisiejszych czasach występuje ona dużo częściej. Dlaczego? Specjaliści twierdzą, że ma na to wpływ wiek matek (na ciążę decydujemy się dużo później niż kobiety jeszcze 20 lat temu) oraz stosowanie metod wspomagających (terapie hormonalne czy in vitro).
Istnieje kilka rodzajów ciąż bliźniaczych. Niedawno świetnie ich różnice wytłumaczyła mi to koleżanka lekarka, która sama spodziewała się bliźniąt.
Bliźnięta jednojajowe to rodzeństwo zawsze jednej płci, takie samo pod względem genetycznym, więc są wizualnie prawie nie do odróżnienia. Takie bliźnięta rodzą się statystycznie raz na 250-300 urodzeń. Najbezpieczniej dla płodów jest, gdy każde z rodzeństwa ma swoją kosmówkę (łożysko) i swoją owodnię, to znaczy swój talerzyk i swój domek. Według statystyk tak wygląda 30% ciąż bliźniąt jednojajowych. Najczęściej występującym rodzajem ciąży bliźniaczej jednojajowej jest taka, w której bliźnięta żywią się z jednego łożyska, ale mieszkają w osobnych owodniach (68% ciąż bliźniaczych jednojajowych). Najbardziej skomplikowanym przypadkiem jest ten, w którym rodzeństwo mieszka w jednej owodni i dzieli się pożywieniem z jednego łożyska. Taka ciąża bliźniacza na szczęście występuje rzadko (2% przypadków) i ze względu na ryzyko musi być systematycznie monitorowana.
Bliźnięta dwujajowe powstają w wyniku zapłodnienia dwóch komórek jajowych – rodzeństwo może być róźnej płci i nie jest już tak łudząco do siebie podobne. Każde z dzieci wzrasta w swojej owodni i żywi się ze swojej kosmówki (łożyska).
Niezwykła więź bliźniąt
Na pewno słyszałaś o tym, że rodzeństwa bliźniacze łączy niesamowita więź, która rodzi się już w brzuchu mamy. To, że są oni tak blisko od samego poczęcia sprawia, że w ciągu życia mogą być na tyle silnie związani, że trudno im się ze sobą rozstawać. Za taki stan rzeczy odpowiada też sposób ich wychowywania – w końcu wzrastają w jednym domu mając siebie wzajemnie przez cały czas. Tylko czy to oznacza, że do prawidłowego rozwoju potrzebują oni wyłącznie siebie? Czy z posiadania brata bliźniaka czy siostry bliźniaczki wypływają same korzyści?
Na co zwrócić uwagę wychowując bliźnięta?
Opieka nad dwoma istotami na raz nie jest prosta – wiem, bo z jednym kawalerem mam pełne ręce roboty przez cały dzień! Jednak wiem też, że najwięcej dylematów i trudności pojawia się wtedy, kiedy myślimy o ich wychowaniu. O czym powinni pamiętać rodzice bliźniąt, ale również otoczenie, w którym wzrastają?

- Dbać o potrzeby każdego z nich indywidualnie – mając dwoje dzieci w tym samym wieku ciężko o indywidualne podejście do każdego z nich – rodzicom prościej jest traktować ich równo, jednakowo, oczekiwać tego samego i tak samo się z nimi obchodzić. Ja jednak uważam, że samo to, że większość czynności organizacyjnych będą oni wykonywać razem (jedzenie, drzemka, zabawa, wyjścia z domu, kąpiel) sprawia, że trzeba pomyśleć o takim momencie dnia, w którym możemy być z dzieckiem jeden na jeden, dać mu się na wyłączność choć na chwilę. Taki czas pozwoli rodzicowi odkryć potrzeby, ale też umiejętności dziecka, wpłynie na jakość relacji ale przede wszystkim da maluchowi poczucie, że jest odrębną jednostką, a nie tylko częścią pary.
- Stworzyć każdemu przestrzeń w domu – mimo, że prawdopodobnie bliźnięta wylądują w jednym pokoju dla nich przeznaczonym, warto wydzielić osobne strefy do spania, zabawy przy stoliku czy przechowywania zabawek. To, że ogromną część czasu będą spędzać na wspólnej zabawie nie znaczy, że nie będzie takich momentów w ciągu dnia, kiedy jednego z bliźniąt najdzie potrzeba wyciszenia i pobycia samemu. Dodatkowo dobrze jest, jeśli każde z dzieci dysponuje swoimi zabawkami i nie musi się zawsze dzielić nimi z bratem czy siostrą bliźniaczką.
- Pozwolić im wyglądać inaczej – „Ojej, jak oni słodko wyglądają!” – tak, też miałam takie myślenie o identycznie ubranych bliźniętach. Czasem rodzina odróżnia dzieci po innym kolorze lamówki przy rękawku czy odcieniu pompona przy czapce. Reszta outfitu jest identyczna. Ale czy na pewno słusznie? To, że od zawsze bliźnięta ubieramy codziennie identycznie może mieć ogromny wpływ na proces kształtowania poczucia tożsamości i mocno go zaburzać. Jak tylko maluchy dojdą do głosu i same zaczną się ubierać, daj im wybór co chcą na siebie włożyć i zadbaj o to, żeby mogły w komodzie znaleźć różne ubrania – wtedy pozwolimy bliźniętom na co dzień poczuć się wyjątkowo i zamiast wyłącznie podobieństwa zauważać też różnice.
- Dawać możliwość zabawy z innymi dziećmi – bliźnięta nie muszą zawsze i wszędzie bawić się razem, przecież nieustannie robią to spędzając czas w domu. Dla prawidłowego rozwoju społecznego niezwykle ważny jest kontakt z innymi dziećmi. W przedszkolu czy na placu zabaw nie powinniśmy zmuszać bliźniaków do zabawy wyłącznie ze sobą, ale pozwolić na spontaniczne interakcje z innymi. Nie muszą też mieć wspólnego jednego ulubionego kolegi czy koleżanki
- Unikać porównań i podsycania rywalizacji między nimi – przez swój identyczny wygląd i geny, które odpowiadają za taki sam ton głosu, gesty, mimikę twarzy czy chód, bliźnięta są szczególnie narażone na porównania ze strony otoczenia. Co gorsza, już na etapie przedszkola komentuje się ich postępy w zestawieniu, zwraca uwagę na wytwory plastyczne czy rozmaite umiejętności w kontrze do brata lub siostry. A przecież nie zawsze rozwój bliźniąt będzie miał identyczne tempo w każdym jego zakresie. Niestety tego typu działanie sprawi jedynie, że rodzeństwo będzie ze sobą rywalizować i jedno z nich lądować będzie na drugim miejscu. Zamiast komentarzy wspieraj, zauważaj postępy każdego z nich i dawaj tyle samo miłości.
- Wskazywać różnice – pozwól im się różnić i w pełni to akceptuj. Przecież różnic może być tyle samo, co podobieństw – inny temperament, charakter, potrzeby czy preferencje. Wskazywanie różnic bez oceniania i porównywania nie jest łatwą sprawą, ale to bardzo ważne dla budowania poczucia własnego „ja”. „Ja” czuję się dzisiaj tak, a „on/ona” tak, nie zawsze oboje jesteśmy w wyśmienitym nastroju. Unikajmy więc hurtowych pytań typu „Chcecie iść na rower?” czy „Macie ochotę na zupę?” – dajmy prawo mieć inną wolę i różne chęci!
Bliźnięta w grupie przedszkolnej
Nie jestem mamą bliźniąt. Jeszcze. Być może nigdy nie będę. Ale mam na swoim koncie doświadczenie bycia wychowawcą dwóch bliźniaczek. Jak poznałam dziewczynki, wydawały mi się takie same. Dwa długie warkocze, duże oczy, kolorowe getry. Wystarczyło jednak kilka pierwszych dni pobytu w przedszkolu, żeby dostrzec mnóstwo różnic w ich charakterach. Jedna z nich głośna, pewna siebie, śmiała i odważna, szybko nawiązująca relacje z rówieśnikami, często udzielająca się podczas zajęć. Druga cicha, o artystycznej duszy, rozważna, lubiąca samotne zabawy, poświęcająca dużo czasu na rysowanie, podejmująca zabawę z dziewczynkami, które dobrze zna i lubi. Przez te różnice temperamentu błędem byłoby zmuszać je do wyłącznie wspólnej zabawy, łączyć w parę w każdej aktywności czy wybierać dla nich identyczne zajęcia. Dbałam więc o to, żeby stworzyć im możliwość spędzania czasu osobno – jedna z sióstr chodziła na zajęcia logopedyczne, druga nie miała takiej potrzeby; na dodatkowe zajęcia, w których brała udział połowa grupy uczęszczały w różnych godzinach. Mogły więc przeżyć coś innego, odebrać to, co się dzieje na swój sposób.
W przypadku tych dziewczynek sprawdzało nam się to świetnie, ale nie zawsze bliźniacza więź na to pozwala. Czasem rodzeństwo jest ze sobą tak blisko, że wybranie kogoś innego do pary w zabawie czy na spacerze może się wiązać z silnymi emocjami i poczuciem odrzucenia, a nawet zazdrością. Ważne jest, żeby obserwować i podążać za dziećmi, nie zmuszać ich do niczego, ale stwarzać warunki i dawać przestrzeń do rozwijania poczucia odrębności.
W ciągu kilku lat pracy ja osobiście lub moje koleżanki miały styczność z kilkoma parami bliźniaczych rodzeństw i największym grzechem, który wskazywała każda z nas było chyba narzucanie ról. Co mam na myśli? Siostra ma pilnować swojego brata bliźniaka i jest odpowiedzialna za jego wybryki. Gdy ten uderzy kolegę, ona czuje się winna i tłumaczy jego zachowanie, przeprasza ofiarę ataku i prosi, żeby nie ponosił odpowiedzialności. Inny przykład? Bracia bawią się przy stoliku puzzlami, ale gdy układanka zostaje ułożona, jeden oddala się, a drugi sumiennie sprząta po zabawie za dwóch. Taki układ jest niesprawiedliwy, a wręcz obciąża jedno z dzieci. Nie powinien być pogłębiany ani przez nauczyciela, ani rodziców.
Twoje doświadczenia
Ciekawa jestem, jakie są Twoje spostrzeżenia w kwestii bliźniąt? Masz brata bliźniaka lub siostrę bliźniaczkę? A może jesteś mamą bliźniąt? Daj koniecznie znać jakie są Twoje odczucia. Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w kwestii wychowywania dwójki jednocześnie?

Bardzo interesujący wpis , jednakże zastanawiam się co zrobić jeśli bliźniaczki nie dają się ubrać w inne ubranka . Codziennie chcą mieć to samo co siostra . A także czy jeśli są ze sobą mocno związane to lepiej rozdzielić je w grupach przedszkolnych ?
Dziękuję za te pytania. Na oba odpowiedź jest jedna – trzeba zwracać uwagę na potrzeby dzieci. Jeśli dla obu sióstr bliźniaczek identyczne ubieranie się jest czymś dobrym, do czego chcą dążyć i o co proszą – nie ingerowałabym w podkreślanie ich indywidualności na siłę. Prawdopodobnie taki moment sam nadejdzie, najpóźniej w wieku nastoletnim. A co do rozdzielenia do dwóch grup przedszkolnych, też nie robiłabym tego wbrew dzieciom. Jeśli czujesz, że ich relacja jest bardzo silna, byłaby to dla nich kara i powód do stresu. Lepiej zadbać o osobne grupy na zajęciach dodatkowych czy w innych krótszych sytuacjach w ciągu dnia i obserwować jak na to reagują. Pozdrawiam 🙂