Nie ma chyba osoby, która nigdy nie mijała uroczych kilkulatków ustawionych parami, maszerujących przez osiedle. Im młodsze dzieci, tym kroczki krótsze, a sam spacer ma zdecydowanie wolniejsze tempo. Jak to jest z tymi spacerami przedszkolaków? Czy to aktywność na stałe wpisana w plan dnia? Czy maluchy muszą codziennie przebywać na świeżym powietrzu, czy to zależy wyłącznie od decyzji nauczyciela? I co może zrobić rodzic, którego częstotliwość przedszkolnych spacerów nie zadowala?
Podstawy prawne
Zacznę jak zwykle od tego, co trzyma w ryzach przedszkolną codzienność. Czy istnieją zapisy w dokumentach, którym podlega przedszkole, ustalające czas, jaki należy przeznaczyć na pobyt na zewnątrz?
Poprzednia podstawa programowa podawała, że należy stworzyć taki rozkład dnia pobytu dziecka w przedszkolu, który będzie uwzględniał proporcjonalne zagospodarowanie czasu na zabawę swobodną, pobyt na powietrzu, zajęcia dydaktyczne oraz inne czynności. Zatem ramowy rozkład dnia dla grup starszych w przedszkolu realizujących podstawę programową w ciągu pięciu godzin w godzinach przedpołudniowych miał wyglądać następująco:
- 1/5 – swobodna zabawa (co najmniej 60 minut)
- 1/5 – pobyt na świeżym powietrzu (co najmniej 60 minut)
- 1/5 – zajęcia dydaktyczne (nie więcej niż 60 minut)
- 2/5 – czynności opiekuńcze (ok. 120 minut)
Jednak tworząc nową podstawę programową autorzy zrezygnowali z tego twardego podziału. Czytamy tylko, że „Przedstawione w podstawie programowej naturalne obszary rozwoju dziecka wskazują na konieczność uszanowania typowych dla tego okresu potrzeb rozwojowych, których spełnieniem powinna stać się dobrze zorganizowana zabawa, zarówno w budynku przedszkola, jak i na świeżym powietrzu. Naturalna zabawa dziecka wiąże się z doskonaleniem motoryki i zaspokojeniem potrzeby ruchu, dlatego organizacja zajęć na świeżym powietrzu powinna być elementem codziennej pracy z dzieckiem w każdej grupie wiekowej.„ Pozostawia się nauczycielowi dużą dowolność w tym, jak będzie wyglądał harmonogram dnia i ufa, że zdaje sobie sprawę z tego, że należy zapewnić dzieciom możliwości do rozwoju fizycznego, również na świeżym powietrzu, każdego dnia.
Jakie są najczęstsze formy spędzania czasu grupy przedszkolnej na zewnątrz?
- Pobyt na placu zabaw – zgodnie z zapisem ustawy Prawo oświatowe, każde przedszkole musi zapewnić podopiecznym możliwość pobytu na placu zabaw. Najlepiej, jeśli tę funkcję pełni ogród przedszkolny przylegający do budynku. O tym, jak ważne umiejętności rozwija zabawa na placu wypełnionym sprzętem terenowym pisałam w artykule #029.
- Spacer – to dość częsta aktywność w przedszkolu, pozwalająca na zwiedzanie okolicy.
- Zajęcia edukacyjne w terenie – świetnym urozmaiceniem wiosną i latem mogą być zajęcia edukacyjne, które zamiast w przedszkolnej sali odbywają się na świeżym powietrzu. Ucząc się o gatunkach ptaków czy rodzajach drzew dużo lepiej robić to w parku, niż korzystać wyłącznie z ilustracji i nagrań odgłosów.
- Gry i zabawy ruchowe na boisku / na łące – zabawy ruchowe mogą być przerywnikiem podczas spaceru (np. w parku czy na łące), ale też mogą odbywać się w ramach zajęć gimnastycznych.
- Zabawy tropiące w lesie / w parku – poszukiwanie śladów zwierząt, obserwowanie życia owadów czy zbieranie orzechów i żołędzi – te zabawy doskonale (bo przez bezpośrednie doświadczenia) poszerzają wiedzę przyrodniczą i warto je wykorzystywać podczas pobytu na świeżym powietrzu.
- Uprawianie ogródka – rzadszym, ale równie cennym sposobem na pobyt dzieci na świeżym powietrzu jest uprawianie owoców i warzyw w przyprzedszkolnym ogródku. Przekopywanie grządek, obserwowanie wzrostu roślinek, oczekiwanie na owoce i zbieranie plonów to niesamowita frajda dla dzieci!
Trudności związane z wyjściem na spacer lub plac zabaw
Wiem, że temat pobytu dzieci na świeżym powietrzu bywa tematem-zapalnikiem i często wzbudza poruszenie wśród rodziców, a nawet konflikty na linii rodzic-nauczyciel. Nie opowiadając się za argumentami żadnej z grup (sama jestem nauczycielem, który bardzo chętnie zabierał maluchy na zewnątrz), chcę Wam uświadomić różne trudności związane z tą kwestią, z których być może nie zdawaliście sobie do tej pory sprawy.
- Różne podejście rodziców do kwestii spacerów – w jednej grupie przedszkolnej jest 25 dzieci, a co za tym idzie – 50 rodziców. Ci rodzice z reguły dzielą się na dwa obozy.
- „Dzieci powinny wychodzić bez względu na warunki pogodowe. Każda pogoda jest dobra na spacer!”
- „Byliście dzisiaj na spacerze? Czy pani oszalała? W taką pogodę?!”
Niestety zadowalając jeden obóz i organizując wyjście (dla tych drugich wręcz survivalowe) na zimowy spacer, nauczyciel naraża się tym „bardziej wrażliwym” rodzicom, którzy obawiają się przeziębienia malucha.
2. Niedostosowanie ubrania do warunków pogodowych – zdarza się bardzo często, że jedno lub kilka dzieci jest zupełnie nieprzygotowanych na wyjście na zewnątrz, bo rodzice zapominają o ciepłych butach, rękawiczkach czy kurtce przeciwdeszczowej. Z reguły dzieje się tak dlatego, że rano dzieci są dostarczane do placówki samochodem i tak też wracają, a rodzic nie ma świadomości, jak wygląda odpowiedni do pogody ekwipunek odzieżowy przedszkolaka. W takiej sytuacji nie można oddelegować niewłaściwie ubranego malucha do innej grupy, tylko zwykle wszystkie dzieci zostają w przedszkolu.
3. Faktyczny brak czasu w ciągu dnia na wyjście – mimo, że dzieci w placówce spędzają codzienie kilka długich godzin, to zdarzają się takie dni, w których zorganizowanie wyjścia bywa niemożliwe. Szeroka oferta zajęć dodatkowych, indywidualne spotkania dzieci w ramach terapii ze specjalistami w ciągu dnia, organizowane atrakcje na terenie przedszkola w formie objazdowego teatrzyku czy spotkania z kimś ciekawym oraz stałe pory posiłków – to wszystko sprawia, że czasami naprawdę nie udaje się znaleźć godziny na spacer w ciągu dnia.
4. Smog – ten problem dotyczy zimą w zasadzie całej Polski, a świadomość jego obecności jest coraz silniejsza. Mierniki poziomu zanieczyszczenia powietrza posiada już w zasadzie każda miejscowość. Zalecenia organów prowadzących mówią, że nie powinno się organizować dłuższego pobytu dzieci na świeżym powietrzu w sytuacji, kiedy czujniki alarmują o zanieczyszczeniu.
5. Nieobecność pomocy nauczyciela / woźnej – ze względów bezpieczeństwa podczas pobytu poza przedszkolem jeden opiekun może wziąć pod swoje skrzydła max. 15 dzieci. To sprawia, że w momencie, kiedy z powodu choroby zabraknie drugiej osoby w postaci pomocy nauczyciela/woźnej – nauczyciel nie może zabrać całej grupy na spacer.
Podsumowanie
Czy w takim razie nie istnieją takie przedszkola, które faktycznie zaniedbują kwestię pobytu dzieci na świeżym powietrzu? Nie pracują z dziećmi tacy nauczyciele, którzy nie decydują się na spacer dla własnego komfortu? Oczywiście, że tak nie jest. Dlatego rozumiem argumenty rodziców, którzy uważają, że spacer powinien być obowiązkowym punktem w harmonogramie dnia (to, że był uwzględniony w moim harmonogramie, możesz sprawdzić w artykule #003). Warto więc podnosić ten temat na spotkaniach dla rodziców, w rozmowie z nauczycielem, a nawet dyrektorem.
Cieszę się,że znalazłam ten artykuł. Córka chodzi do przedszkola w Anglii, mają plac zabaw i wielki park na przeciwko. Kwestia pobytu na świeżym powietrzu jest dla nas bardzo ważna i mimo iż przy zapisach nauczycielka mówiła, że na plac zabaw wychodzą codziennie,chyba że pada deszcz a do parku raz w tygodniu, córka ani razu nie była w parku(od ponad roku w przedszkolu) a na plac zabaw wychodzą rzadko,szczególnie jesienią i zimą… nie wiem jak porozmawiać z nauczycielką i wyrazić moje wielkie niezadowolenie z tego powodu,tak aby nie zepsuć relacji rodzic-nauczyciel.
Pozdrawiam